W sierpniowym wydaniu Miesięcznika Finansowego BANK ukazał się wywiad z Krzysztofem Kajko, prezesem Zarządu Banku Spółdzielczego w Kolnie, który w rankingu miesięcznika w kategorii „Bank progresywny o sumie bilansowej do 500 mln zł" otrzymał wyróżnienie. Fragmenty wypowiedzi prezesa banku w Kolnie, które naszym zdaniem mogą być inspirujące dla innych bankowców, nie tylko spółdzielczych.
Rozpoczynałem kierowanie bankiem u progu przemian ustrojowych, czyli na przełomie lat 1989/90, kiedy wchodziła w życie ustawa o uporządkowaniu stosunków kredytowych, co doprowadziło do wzrostu oprocentowania kredytów dla budownictwa mieszkaniowego z 3% do 480%.
Równocześnie zaczęła się wolna amerykanka w lokalnym sektorze finansowym, banki spółdzielcze zostały uwolnione z dotychczasowego nadzoru (BGŻ), zaczęły prowadzić działalność w całej Polsce, niekiedy zawierając umowy z niezweryfikowanymi kredytobiorcami.
Rozsądek, który procentuje
Od samego początku trzymałem się rynku lokalnego, związanego z powiatem kolneńskim, z wyłączeniem miasta i gminy Stawiski, gdzie funkcjonuje inny bank spółdzielczy. Zawsze stosowałem zasadę, że nie powinniśmy konkurować między sobą.
W nową rzeczywistość gospodarczą wchodziliśmy z niemal zerowymi kapitałami, nawet budynek, w którym mieści się siedziba Banku, nie należał do nas i nie wchodził w skład funduszy własnych.
Zdecydowaliśmy, że nie będziemy pozyskiwać kapitałów innymi metodami niż podział wyniku finansowego. Dzięki takiemu podejściu dysponujemy kapitałami przekraczającymi 9 mln euro, czyli 9 razy więcej niż minimalne wymogi kapitałowe dla banku spółdzielczego, i o 4 mln więcej niż potrzebuje bank komercyjny, żeby otrzymać licencję.
Jesteśmy instytucją bezpieczną, przyjazną, nowoczesną i z tradycjami (120 lat działalności). Dzięki stosowaniu metod konkurencyjnych i rozwijaniu sieci sprzedażowej w mieście Kolno, zahamowana została ekspansja banków komercyjnych.
Cały wywiad z prezesem banku w Kolnie dostępny pod artykułami:
Źródło: aleBank.pl